piątek, 3 maja 2013

Od Nirvany - CD historii Anubisa

Gdy zrobiło się już ciemno i powoli wracaliśmy do jaskiń, Anubis pokazał mi jedną ze swoich mocy. Było to... zmienianie koloru futra. Najpierw zrobił się czerwony, potem zielony, a na końcu każda część ciała miała inny kolor. Przyznam, że mnie to zafascynowało.
- Pokazać ci jeszcze coś? - zapytał z uśmiechem.
- Może jutro? Jestem już trochę śpiąca.
- Jasne.
- Wiesz, ja też chciałabym ci coś pokazać, ale... Ale za bardzo nie mam jak. - westchnęłam i zaśmiałam się lekko. - Może jak nadarzy się okazja, to zobaczysz.
- Nie możesz teraz?
- Nie bardzo... To niekontrolowane. - wytłumaczyłam.
- Okay... A odprowadzić cię? - zaproponował.
- Jasne. Przy tobie nic mi nie grozi. - zachichotałam.
- Wiesz, przy twojej urodzie niebezpiecznie jest chodzić samej w nocy. - znów rzucił komplementem.
- No przestań. - powiedziałam, ale tak na prawdę wcale tego nie chciałam. - To prowadź, bohaterze. W razie napadu użyję cię jako żywej tarczy.
- Będę gotów się poświęcić.
- Cóż za zaszczyt!
Podobnie wyglądała cała nasza długa rozmowa, prowadzona w drodze do domu. W sumie to było bardzo miło i zabawnie. Gdy już staliśmy przed moją jaskinią, poprosiłam Anubisa, by przyszedł po mnie następnego dnia i nawet cmoknęłam go *po przyjacielsku, rzecz jasna* w policzek.

<Anubis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz