niedziela, 5 maja 2013

Od Glassie - Ktoś


Przechadzałam się po lesie....czyż to nie zabawne? Moja stała czynność... Jestem nudna. Pomyślałam żeby zrobić coś innego. Pobiegłam do jaskini po przenośne radio, które sama zrobiłam...nie wyglądało to ładnie, ale grunt, że grało. założyłam coś podobnego do słuchawek i szłam przez łąkę słuchając muzyki, która mnie odpręża, czyli rock'a, punk'a, punk rock'a, itp. Nagle w coś uderzyłam. Był to jakiś basior, który po chwili zaczął coś mówić, a ja niestety nie umiałam czytać z ruchu ust. Muzyka była za głośna, ale nie chciałam jej wyłączyć, po prostu nie mogłam. Zdjęłam słuchawki i powiedziałam:
-Mógł byś uważać?! Nie widzisz, że idę?!-Mówiłam oburzona.
-To ty we mnie uderzyłaś! -Powiedział basior i chyba miał rację.
-No.... może tak.-Powiedziałam.- Sorry.-Jak ja nie lubię przepraszać.... ale kiedy nie mam racji, jest to konieczne, przynajmniej tak mówi mi moja godność.-Tak w ogóle to mam na imię Glassie.-Powiedziałam i wyciągnęłam łapę w stronę wilka.
-ReZi.-Powiedział i uścisnął moją łapę.-Co tam trzymasz?-Spytał wskazując na radio.
-Radio. Tyle, że jest przenośne.
ReZi obszedł mnie dookoła, a potem ja jego. Spojrzałam na niego.
-Co się gapisz?-Zapytał.
-A ty?-Spytałam z szyderczym uśmiechem.
-Nikt cię nie nauczył, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie?-Spytał.
-Tak. Moja matka wstała z grobu, żeby mi o tym przypomnieć.-Zaśmiałam się.
-Twoi rodzice nie żyją?
-Być może.... mówi się trudno.-Powiedziałam i wzruszyłam ramionami.-Co tutaj robisz?-Spytałam spoglądając na niego kątem oka.

<ReZi, dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz