wtorek, 7 maja 2013

Od Glassie - CD historii ReZi'ego

Gdy ReZi wyszedł z jaskini medyka, ja jeszcze zostałam tam trochę, ponieważ wszystko mnie bolało.
~~~ Następny dzień~~~
Gdy wyszłam rano z jaskini zobaczyłam coś, co bardzo mną wstrząsnęło. Nie mogłam wykrztusić ani słowa. Stałam tam jak wryta i patrzyłam na niego. Nagle spojrzałam na Bremu.
-Czy...czy On..-Mówiłam powstrzymując płacz.
-Tak.-Powiedział Bremu kiwając głową.
-Sprawdzał pan tętno? Może trzeba sprawdzić jeszcze raz, tak dla pewności...-Mówiłam, a łapy trzęsły mi się jak nigdy. Ledwo co mogłam stać. Chciałam przyłożyć łapę do tętnicy ReZi'ego, gdy Jego ojciec odtrącił ją i powiedział:
-Zostaw...On nie żyje. Ponowne sprawdzanie tego w niczym nie pomoże. Pogódź się z tym.
Pobiegłam z łzami w oczach do jeziora. Przesiedziałam tam aż do następnego dnia.Cały czas rzucałam kamienie do wody.
-Czemu?-Szeptałam tracąc kolejne litry wody z organizmu. Przez to ciągłe płakanie, mogłam się odwodnić. Nagle stało się coś, co było praktycznie nie możliwe.
-O co chodzi?-Spytał ktoś i położył łapę na moim ramieniu.
-O nic.. idź stąd, chcę zos...-Nie dokończyłam, ponieważ gdy się odwróciłam spostrzegłam znajomą twarz. To był ReZi! On żył! Rzuciłam mu się na szyje.
-Ty żyjesz!-Powiedziałam nie mogąc się nacieszyć. Po chwili przestałam go ściskać, ponieważ widziałam, że czuje ból.
-A co w tym dziwnego?- Spytał ReZi, patrząc na mnie.
-Gdy... gdy zobaczyłam Cię na tym zakrwawionym kamieniu... miałam nadzieję, że jeszcze żyjesz, ale Bremu.. On... On powiedział, że ty...
-Że nie żyje?
-No.. tak.- Powiedziałam siadając na ziemi.

<ReZi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz