piątek, 29 marca 2013

Od Alyssy - CD historii Dereka ''(-.-)''

Siedziałam wystraszona w krzakach. Miałam zamiar odwrócić uwagę wrogów od naszych, ale niestety dorobiłam się tym sposobem tylko rany na łapie. Byłam poplamiona krwią, większość nie była moja. Uciekłam od innych szczeniaków, w tym Fressi, i opiekunek bo chciałam pomóc. Ale ja oczywiście robię tylko kłopoty... Nagle zauważyłam pana Dereka. Zmierzał w moją stronę, widziałam jak bije się z innymi. On również był we krwi, choć nie zauważyłam by był ranny.
- Aly... Co ty tutaj robisz? Czemu nie jesteś z opiekunkami i gdzie Fressia? - zapytał wchodząc w krzaki.
-No bo... Chciałam pomóc. Jeden pan uderzył mnie w łapę - pokazałam ranę i basiora który to zrobił - Fressia jest chyba z nimi.
-Chyba?
-Chyba... Może też poszła. Wszystkim szczeniakom się nudziło.
Pan Derek nakazał mi siedzieć cicho w krzakach i lepiej się schować. Uklękłam, ale potem wyjrzałam lekko i zauważyłam jak pan Derek podchodzi ostrożnie do basiora, który mnie zranił. Gdy ten się odwrócił, dosłownie wyleciał w powietrze. Po tym co zobaczyłam szybko ponownie schowałam się w krzaki. Pan Derek znów przyszedł i wziął mnie na plecy. Zaczął biec.
-Muszę oddać cię opiekunkom.
-Proszę, nie.. Proszę pana, naprawdę nie chcę!
-Nie mów na mnie "pan". A poza tym musisz. Chcesz znowu oberwać?
-Nie... Au - powiedziałam bo łapka mnie zabolała.
-Najpierw pójdziemy do medyków.
W jaskini lekarzy przyjęła mnie bardzo miła pani, miała na imię Youka.
-Wiesz malutka, widziałam jak się urodziłaś. Trochę urosłaś.
Pan, to znaczy Derek niecierpliwił się i gdy pani Youka mnie opatrzyła, natychmiast powiedział:
-Idziemy. Musisz iść do opiekunek, bo nie ma się kto tobą zająć. Wszyscy muszą walczyć.
-Mama i tata też walczą?-spytałam bojąc się o nich.
-Raczej bronią słabszych.
Przez całą drogę zadawałam Derekowi wiele pytań i prosiłam, by nie oddawał mnie opiekunkom. Już przy ich jaskini, spojrzałam na niego z minką "bezdomnego psiaka".
-Mogę iść z tobą, prawda???

< Derek, ulegniesz mi? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz