-Oath, to chyba już! -krzyknęła Vivi
-Ale co? -zapytałem przełykając ślinę, wadera nic nie odpowiedziała tylko spojrzała na mnie oczami pełnymi przerażenia - to mi wystarczyło -Chodź! -A-ale gdzie? Zastanowiłem się chwilkę -Do jaskini medyków! -Ale jest, 5 rano ! -Wolisz urodzić tutaj? - wadera znów dała mi porozumiewawcze spojrzenie -Ale ja nie dam rady! - wadera wybełkotała przez płacz, nie zastanawiałem się długo tylko wziąłem Vivi na plecy i ile tylko miałem sił w łapach pobiegłem do jaskini medyków, na szczęście była tam Youka -Youka! - krzyknąłem i padłem na ziemię , Vivi zdążyła zejść i powiedziała do Youki < Vitani? =3> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz