Nie wiedziałam,że kiedy kol wiek się zakocham.Mama mówiła przecież,że nie można ufać basiorom,bo co "tata" jej zrobił,ale Matt na pewno taki nie jest.Okazało się,że Matt zabił jakąś Dark Sky.
-No więc co o tym sądzisz? A tak w ogóle co słychać u twojego beznadziejnego braciszka i mamusi?
-Ja bym nic nie mówiłam. Moja mama raz prawie zabiła jakąś Emi.Nic nie mówiła,później to się ujawniło,a oni i tak nic nie zrobili.Ja bym się tym nie interesowała...Przecież moja mam nie żyje,a brat spo...Nie...Skoro mamy być parą muszę powiedzieć Ci prawdę...Tak na prawdę... - zaczęłam mówić szeptem. - ...moja mama żyje...Ukrywa się...A ja mam wszystkim mówić,że to przez "tatę" i Nirvanę...
Matt nic nie odpowiedział.Zaczęliśmy iść do watahy.Pożegnaliśmy się całusem i rozeszliśmy.ja jeszcze poszłam do mamy.Zastanawiam się czy powiedzieć jej o tym...Ale raczej nie...
-Witaj mamo... - powiedziałam cicho wchodząc do jej małej jamki.
-Cześć kochanie. - odparła. - Dobrze,że jesteś...Muszę ci coś powiedzieć...
-Co?
-Dołączamy do Watahy Krwawego Pazura...
-My?
-Tak...Ty...Ja...i Less...
-Nie!Ja nie chcę!
-Dlaczego?
-Bo...Bo...Nie chcę i tyle...
-Rozumiem czemu nie chcesz...
-Skąd?
-Ja cię znam...Będziesz informować mnie razem z Lessem co dzieje siew watasze,a ja będę informować WKP.
-No...No właśnie!O to mi chodziło...
-Dobrze myślisz...
-Więc raz w tygodniu,w nocy spotykamy się tu...W każdą niedzielę...
-Jasne.
-Dobrze...Jutro będę już w tam tej watasze.Do zobaczenia!
-Pa... - powiedziałam i wyszłam.
Myślałam o tym czy mam jej mówić prawdę...Być zdrajczynią watahy?Sama nie wiem...Będę musiała to spokojnie przemyśleć...Wróciłam do jaskini i rozmyślając nad tym zasnęłam...
<Matt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz