piątek, 29 marca 2013

Od Shili-"Nowe życie,już na zawsze..." cz.2

Dziś rano Rache powiedziała mi,że rozpoczyna się wojna.To wspaniale się składa,bo zamierzam dołączyć do Watahy Krwawego Pazura.Mam nadzieję,że zacznie się szybko...

~~Około dwóch godzin później~~

Cała wataha zebrała się na przeciwko WKP.Alfy coś do siebie wrzeszczały,a potem zaczęła się wojna.Siedziałam w krzakach i przyglądałam się wszystkiemu.Co za wspaniały widok patrzeć jak wilki z WKP powalają wilki z WSK.Jakieś trzy wilki prawie zabiły by Nirvane,szkoda,że się wystraszyły.Czekałam na okazję kiedy będę mogła do nich dołączyć.

~~Kilka godzin później~~

Nie było żadnej dobrej okazji żeby powiedzieć to Ofhie.Niestety on ciągle walczył,a mnie robiło się strasznie nudno.Może wystarczy tylko jak stanę po ich stronie i będę walczyć dla nich?A jak mnie z nimi pomylą?Nie wiem co miałam już robić.No raz się żyje.Stanęłam po stronie WKP.Niektóre wilki dziwnie na mnie spoglądały,ale nikt mnie nie atakował.Pobiegłam na przód zaatakować Nirvane,ciekawe jak zrobi zdziwioną minę.Kiedy do niej biegłam nikt z WSK mnie nie atakował i mogłam spokojnie dobiec do Nirvany.Stanęłam na przeciw niej.Jaką zrobiła minę.
-Shila?! - zrobiła wielkie oczy.
-Witaj Nirvanuś... - powiedziałam.
-Myślałam,że nie żyjesz.
-To źle myślałaś! - powiedziałam i rzuciłam się na nią,a ta mnie odepchnęła.
-Co ty robisz?! - warknęła.
-A!Zapomniałam Ci powiedzieć należę teraz do WKP. - uśmiechnęłam siei tym razem to ona rzuciła się na mnie ja jednak uniknęłam ataku.
Potem zaczęłyśmy się gryźć,drapać i w ogóle...Arsus musiał nas zobaczyć,bo podbiegł szybko do nas.
-Shila?! - zrobił oczy takie ja Nirvana.
Gdy tylko go ujrzałam uciekłam.Oczywiście dalej walczyłam przeciwko WSK...

<Nirvana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz