Rano obudziłem się i Lany nie było w jaskini.Wstałem i rozejrzałem się.Po chwili przyszłą Lana.
-Atos...Ja...ja...Mam ci coś do powiedzenia. - zaczęła nieśmiało.
-Tak?
-Ja...Jestem w ciąży! - wykrzyknęła.
Zdziwiłem się.
-Naprawdę? - zapytałem.
-Tak - powiedziała. - Medycy to potwierdzili.
-To znaczy,że będę tatusiem!? - stałem się taki szczęśliwy.Uśmiech miałem od ucha do ucha.
-To znaczy,że się cieszysz...? - zapytała nieśmiało.
-No pewnie!Jestem teraz najszczęśliwszym basiorem na świecie! - przytuliłem ją.
-To świetnie... - uśmiechnęła się.
-To wtedy musisz odpocząć!Szybko chodź do jaskini! - chwyciłem jej łapę i zaprowadziłem ją do jaskini.
-Nie przesadzaj z tym... - powiedziała.
-Nie przesadzam z tym...Powinnaś teraz mieć komfort i wygodę. - wyszukałem owczą wełnę i pościeliłem łóżko. - Połóż się.
-No dobra...Ale proszę nie przesadzaj... - położyła się.
<Lana?Sorry,że krótkie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz