-Tak szczerze to ja też nie...-powiedziałem patrząc na nią.
Wróciliśmy do naszej jaskini. --Po kilku miesiącach--- Obudził mnie dziwny dźwięk. Otworzyłem oczy i zacząłem patrzyć w wejście do jaskini. Okazało się że dźwięk nie dochodził z dworu. Spojrzałem na Georgię i... Zamarłem w miejscu. Kuliła się ciągle... -Georgia?? Georgia, co jest!?-spytałem. -Wezwij medyków... -co?? -To się dzieje... Dosłownie wyleciałem z jaskini . Dobrze że wstawał świt. Spotkałem Youkę w lesie. Podleciałem do niej. -Youka! -Scourge?? Co jest? -Georgia rodzi! -Gdzie ona jest?! -Chodź, pokażę ci! I leciałem do naszej jaskini. --Po kilku godzinach--- Poród dobiegł końca. Spojrzałem na szczeniaki. Czwóreczka... -Jak je nazwiemy?-spytałem. -Ten basior to będzie Orando... A ta wadera... Xanette...-powiedziała zmęczona. -To w takim razie wadera będzie Nicolette, a ten basior... Syriusz-powiedziałem wskazując na dwa pozostałe szczeniaki. W tym momencie Georgia poczuła się słabiej niż zazwyczaj... -Georgia?!-spytałem zdziwiony. << Georgia?>> | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz