sobota, 30 marca 2013

Od Nirvany - CD historii Shili

Shila przeszła do naszych przeciwników... Gorzej chyba być nie mogło. Ja i Arsus byliśmy w szoku. Jednak... Skoro nie należy do watahy, bez problemu mogę zabić tę zas***ą s**ę. Podczas walki biegłam tylko i wyłącznie za waderą, od czasu do czasu walcząc z jakimiś natrętami. Wilczyca ciągle gdzieś znikała mi z pola widzenia. Śledzenie ją było trudne. Gdy w końcu udało mi się ją dopaś, z pazurami skoczyłam na jej grzbiet i zaczęłam wgryzać się w bark.
- Ał! - wrzasnęła i zrzuciła mnie.
Nie zważałam na to. Poważnie raniłam jej łapy i plecy, nie mogłam jednak dostać się do karku. Shila zwijała się z bólu, jednak zadała mi poważną ranę w tylną łapę.
- Zdrajczyni! - krzyknęłam.
- Jeszcze za to pożałujesz, sz***o!
Walka trwała dalej. Shila w końcu wyrwała się mi i uciekła. Miałam nadzieję, że jej już nie spotkam, a nawet jeśli, to rozszarpę ją na miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz