piątek, 29 marca 2013

Od Devil - Wojna

Walka była zacięta. Próbowałam zabić większość wilków z WKP ale to było bardzo trudne. Po pierwsze byłam w ciąży. Po drugie cholernie bałam się o mojego malucha. W końcu opadłam z sił. Na szczęście Smaug to zauważył i wyciągnął swą długą łapę i odlecieliśmy w bezpieczne miejsce.
- Devil nie możesz walczyć. Polecimy do mojej jaskini i tam cię zostawię. Podlece też po opiekunki ze szczeniętami.- Powiedział Smaug.
- NIE! JA CHCĘ WALCZYĆ!- Zawyłam.
- No dobrze ale pod warunkiem.- Powiedział Smaug.
- Pod jakim?
-Pod takim, że Mrozu i Kaliki będą blisko ciebie i w razie co zawyją po mnie.- Odparł Smaug.
- No dobrze.- Powiedziałam z niechęcią.

Walka u boku Mroza i Kaliki nie była taka zła. Choć w końcu Kaliki odciągnęła jakaś wadera i zaczęła się z nią gryźć a Mroza odciągnął basior. Zostałam sama. Tylko ja i szczeniak. Nagle na mnie rzucił się basior z trzy razy większy niż ja i już miał mnie ugryźć kiedy….pnącza z kolcami wyskoczyły z ziemi i tak go ścisnęły, że aż pękł.
- O fu!- Skrzywiłam się.
- Nic ci nie jest?!- Spytał mnie Mrozu.
- Nic. Ja mam przecież moce!- Zawyłam i ruszyłam na przód.
Kosiłam wszystkie wilki które stały mi na drodze. Byłam niczym kosiarka! Ale każda chwila kiedyś się skończy. Jeden wilk tak mocno wgryzł mi się w kark, że aż padłam. Przed mną stanęła wadera. Ale to był jej duch. Ja wiedziałam co to za wadera. To była Dynastia moja siostra! Gdy rodzina mnie porzuciła tylko ona została ze mną. To ona uratowała mi życie. W końcu zamknęłam oczy i …zasnęłam. Ale nie snem wiecznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz