sobota, 30 marca 2013

Od Nirvany - CD historii Tęczy

By na chwilę odsapnąć, udałam się na górzyste tereny. Tam zapewne będzie mniej wilków, które szybko uda mi się pokonać. Gdy dotarłam na miejsce, jakiś czarny, poplamiony krwią basior uciekł stąd szyderczo się śmiejąc. Zauważyłam tam ranną Tęczę.
- Tęcza! - krzyknęłam.
Podbiegłam do niej. Ta miała uśmiech na twarzy.
- Cieszę się że mogłam należeć do tak świetnej watahy jak ta...- wypowiadając te słowa upadła na ziemię i zemdlała.
Tym razem nie miałam wyboru. Chwyciłam za amulet i wywołałam Sailen. Gdy klacz stała już koło mnie, położyłam ranną waderę na jej grzbiecie, po czym sama usiadłam za Tęczą, by w razie czego ją złapać. Moja wierna towarzyszka wzleciała wysoko w górę i polecieliśmy trochę dalej za teren główny, gdzie skryci siedzieli medycy, opiekunki i dzieci. Oddałam wilczycę w ręce Youki.
- Co z nią? - spytała.
- Nie wiem... Znalazłam ją na polu walki. - wyjaśniłam. - Będzie żyć?
- Sądzę, że tak, aczkolwiek to nie jest pewne... - westchnęła medyczka.
- To co się teraz dzieje jest straszne. - odparłam troskliwie. - Cóż, muszę wracać i walczyć.
Po tych słowach wpuściłam unipega do medalionu i pieszo pobiegłam rozprawić się z resztą napastników.

<Tęcza? Sorry, że takie krótkie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz