Obudziłam się w jaskini.. chociaż o dziwo jeszcze się obudziłam.Moje rany były zabandażowane.Zaczęłam się rozglądać po jaskini.Wyglądała tak samo jak wtedy kiedy przez nieuwagę zostałam zaatakowana przez ludzi.
-Wreszcie się obudziłaś.-usłyszałam znajomy głos -Jak tam Tęczo? -Youka!-wykrzyknęłam patrząc na dawną znajomą -Uzyskałaś poważne rany ale na szczęście Nirvana cię znalazła.-uśmiechnęła się.-Gdyby nie ona dawno byłaś by martwa -Muszę jej podziękować. -Ale.... tak na serio.. to.. -Hm?-zapytałam -Nie jest z tobą dobrze.. -Dlaczego? -Masz dużo obrażeń wewnętrznych jak i zewnętrznych,złamania są również poważne no i kręgosłup,możesz mieć problemy z chodzeniem.-zesmutniała -Czyli takie są objawy kuli śmierci..-westchnęłam -Oberwałaś kulą śmierci?!-Youka wyglądała na przerażoną -Tak.. -To cud że w ogóle żyjesz.. zawsze od kuli śmierci się ginie.. chyba że moc śmierci tamtego wilka który zadał ci cios nie jest jeszcze do końca opracowana, ale nie martw się ja i Ignis postaramy się ciebie uleczyć.-uśmiechnęła się.-Może nawet Wendy pomoże,nie jest medykiem ale chyba jako jedyna w watasze ma moc uzdrowienia. -Znam ją z widzenia. -Tak czy siak musisz odpoczywać.-znowu się uśmiechnęła Położyłam swoją głowę na mech i westchnęłam. -Jak myślisz kiedy wyzdrowieje? -Nie wiem...ale postaramy się uleczyć cię jak najszybciej! -Dziękuje.-szepnęłam i się uśmiechnęłam po czym znowu zasnęłam. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz