-Tu jest jak w raju!- Zawyła Kaliki.
- No.- Odparłam bo tylko to przychodziło mi na myśl.
- Wezmę tylko sakiewkę złota i szmaragdów.- odparł Smaug- A to dla ciebie Devil.
Smaug dał mi skrzynkę z eliksirami. To były eliksiry: życia wiecznego, wskrzeszenia, skracania ciąży i eliksir dzięki czemu mogłam mieć swoje małe puchate kuleczki!
- Ja…ja nie wiem co powiedzieć?- Wyjąkałam.
- Nic nie mów. Umówmy się, ze ja będę takim umownym bocianem.- Odparł Smaug puszczając do mnie oko.
Zaśmiałam się dosyć głośno.
- A to dla Kaliki.- Powiedział Smaug dając jej piękny pierścionek z wielgaśnym brylantem.
- Ja…ja….eyy…Dziękuję.- Odparła Kaliki.
- Dobra dziewczyny wsiadamy. Lecimy do watahy.- Zaryczał Smaug.
Lot zajął nam jakieś 2 do 3 godzin. Wataha najwyraźniej spała. Lecz niektóre wilki plątały się w te i we wtem. To byli wojownicy.
- Devil Kaliki! Tu jesteście!- Krzyknął Mrozu i dał mi buziak.
- Nic nam nie jest. I mam smoka.- Odparłam pokazując Smauga.
- Przepiękny.- Powiedział Mrozu.
- Dziękuje.- Zaryczał Smaug.
- No dziewczyny idźcie spać.- Odrzekł Mrozu.
- Dobra. Idziemy do mojej jaskini?- Spytałam.
- Tak.- Zawył Mrozu.
Idąc spać u boku Mroza myślałam o maluchu. A jeśli i Smaug pożre mojego szczeniak! Nie na pewno nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz