-Hm,trzeba to przemyśleć...-zastanowiłam się i nagle poczułam silny ucisk w brzuchu.Straciłam równowagę i aż zawyłam z bólu.Tak.To jedna z początkujących skutków zaawansowanej ciąży.czyli już teraz odlicza czas mi lub naszych małych.
-Emi!Co ci jest?!-krzyczał przerażony basior. -N-nic to tylko skurcz... Nie mogę mu powiedzieć o stopniu zagrożenia ciąży.Czemu?A jak wy na moim miejscu czulibyście się?Wasza ciąża jest zagrożona a tu jeszcze jest możliwość śmierci twojej lub waszych przyszłych pociech?! No tak.Tyle,że musi pozostać to tajemnicą... Położyłam się by odpocząć a mój ukochany poszedł na polowanie by po jakimś czasie wrócić z sarną.Byłam strasznie głodna i nic dziwnego,że zjadłam ponad połowę sarny.Basior spojrzał na mnie z czułością. -Może chcesz więcej? -Jeśli można... I tak pochłonęłam kolejne dwie sarny.Dopiero po tym poczułam się syta.Zdrzemnęłam się a kiedy się zbudziłam,basior głaskał mój brzuch. < Sauron?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz