Urodziłam się daleko z tąd. Nikt mnie nie kochał moi rodzice zgineli a mnie oddano do rodziny zastępczej ale nie było mi tam dobrze czułam się taka ... taka nie potrzebna...
Więc gdy tylko nadażyła się okazja uciekłam.... Uciekałam i uciekałam aż pewnego dnia coś mi przyszło do mojej pustej łepetynki a mianowicie... "Może znajdę jakąś watahę i dołączę?" --tiaa... idiotyczna i SZALONA myśl a że ja kocham wszystko co szalone postanowiłam tę o to myśl zrealizować ~W poszukiwaniu domu~ No a więc minął rok a ta głupia myśl nadal krążyła mi po głowie... Postanowiłam, że nie zależnie od warunków znajdę dom.. miłość... przyjaźń i zacznę wszystko od nowa! ~Kilka dni potem~ Byłam straaaaasznie głodna... od kilku dni nic nie jadłam poza tymi obrzydliwymi rybami a więc jak to instynkt kazał zapolować musiałam a taki się tłuściutki jelonek trafił że w pogoni za nim zapędziłam się na tereny watahy Srebrnego Księzyca ... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz