piątek, 1 marca 2013

Od Cattle - CD historii Natalie

[To było wczoraj,na biwaku]
Dotarłam na miejsce biwaku. Akurat miało się rozpocząć opowiadanie historii przy ognisku. Natalie zaczęła pierwsza jakąś fajną historią o białej pannie co to dziecko zabiła. Gdy Nat skończyła,usłyszałam jakiś dziwny krzyk. Oczywiście Bremu MUSIAŁ kogoś przestraszyć,i padło na Dark Sky. Ja postanowiłam zrobić to samo z Nat...
-BU!-krzyknęłam za plecami Natalie.
Natalie pisnęła i się do mnie odwróciła.
-Hej.To wcale nie było śmieszne...
-Ależ było,przyznaj. -powiedziałam,krztusząc się ze śmiechu.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Nie.
-Tak.
-Ha! Mam cię!-wykrzyknęłam.Natalie chyba zrozumiała i zaczęła się śmiać. Potem,gdy wszyscy się uspokoili,ja zaczęłam moją historię:
-"Pewnego razu,żyła sobie szczęśliwa rodzina. Z nimi był pudelek Magdy,najmłodszej z rodziny.Rzeczony pudel wabił się Reks.Magda kochała go najmocniej na świecie. Zawsze powtarzała mu:
-Jesteś najukochańszym zwierzątkiem na świecie! Kocham cię!
Niestety,na zwierzęta również działa czas i Reks pewnego dnia zdechł. Zrozpaczona Magda pochowała go i długo nie mogła się pogodzić ze śmiercią swojego ukochanego pudelka. Lata minęły i Magda zapomniała o Reksie.Kupiła sobie chomika.Mały Maksio był tak samo rozpieszczany jak Reks,Magda nawet mówiła mu te same słowa co pudlowi...Jednak kilka dni później Reks się zemścił. Rano rodzice znaleźli Magdę i Maksia zmasakrowanych i pogryzionych. Nad łóżkiem,na ścianie krwią było napisane: "Jesteś najukochańszym zwierzątkiem na świecie!".Do dziś nikt nie rozwiązał tej zagadki."
Wszyscy wgapiali się we mnie z lekkim przerażeniem. Modzia na szczęście przerwała milczenie:
-Dobra,kto chce pieczonego jelenia?
Wszyscy rzucili się na jedzenie (ja też,byłam ciut głodna). Potem Derek zaczął opowiadać swoją historię,dołączył do nas James i kilka opowiadań później musieliśmy już iść spać. Modzia wskazała nam miejsca. Ja żeby mi nie było zimno,przed przyjściem wzięłam tobołek i zapakowałam do niego trochę mchu na kołderkę(jako że spaliśmy pod gołym niebem).Obok mnie położył się Toboe.
-To było super.-powiedział.
-Co?
-No twoja historia.
-A...Dzięki.-rzuciłam i lekko się zaczerwieniłam.-Jelenia?-podsunęłam Toboemu kawałek jeszcze ciepłego jelenia z ogniska.
-Nie,dzięki,najadłem się.
-Aha.
Przez chwilę patrzyliśmy się na siebie,a potem życzyliśmy sobie dobranoc i zasnęliśmy.

< Toboe,mógłbyś opisać biwak i następny dzień? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz