Spacerowałem po lesie.Miałem nadzieję,że nikogo nie spotkam.Jedyne osoby z którymi czuje się dobrze,są...chmm...Nie wiadomo gdzie.Nagle natknąłem się na jakąś waderę.
-Hej. My się chyba jeszcze nie znamy, co?-spytała pierwsza.
-Nie... -odpowiedziałem.
-Jestem Narcyza. A ty?
-Lion... Nie dawno doszłaś?
-Co? Nie... Ja się tu urodziłam... Znasz może Chloe i Freda?
-Kojarzę mniej więcej. Jesteś ich córką?
-Tak... A ty? Jak doszedłeś?
-Aaa...To długa historia.Nie będę cię zanudzał.
-Proszę.Opowiedz...
-No ok,ok.
Nastała chwila ciszy.Potem zacząłem opowiadać.
-Urodziłem się strasznie daleko stąd.Z Krainy Wiecznej Zimy.gdy byłem młody wroga wataha zaatakowała naszą i zabiła moich rodziców.Moje siostry uciekły,a mnie porwano,jednak jeden z wilków mnie wypuścił.Włóczyłem się po świecie,aż znalazłem WSK i moją siostrę,Lanę.Postanowiłem tu zostać.
Myślałem,że wadera znudzi się moją historią.Jednak ona powiedziała że:
< Narcyza dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz